Sklep internetowy, którego docelowo oprogramowanie zajęło nam "sporo czasu" ujrzał światło dzienne w 2018 roku. Z początku była to kopia poprzedniego sklepu z gadżetami reklamowymi, który radził sobie w branży całkiem przyzwoicie. Wpadłem na pomysł, że można by zwiększyć liczbę konwersji na tym asortymencie, wypuszczając do sieci jeszcze jeden sklep. Z lenistwa a raczej z chęci szybkiego zysku (chytry dwa razy traci - w tym przypadku straciłem, całe mnóstwo czasu) zrobiłem kopię - ale nie dosłownie. Zmienione zostało całe drzewo kategorii oraz część opisów SEO, o domenie nie wspomnę. Niestety Google dość szybko dało mi do zrozumienia, że nie był to najlepszy pomysł, mimo wcześniejszych szybkich wzrostów. Moje szczęście nie trwało długo, jak się okazało po 3 miesiącach. Wyniki indeksowania poszczególnych podstron zaczęły lecieć na łeb na szyję. Człowiek zawsze próbuje zrobić coś na skróty, ale jak to wy życiu bywa, znowu się nie udało.
Następnie po konsultacjach doszliśmy w firmie do wniosku, że sklep należy wyindeksować całkowicie, aby wyczyścić domenę z niepożądanych linków. Przyszedł czas żeby postawić wszystko od nowa, ale nie byliśmy do tego kompletnie przygotowani, na to potrzeba było mnóstwo czasu, którego nie mieliśmy. Przyszedł czas na napisanie nowego sklepu, który da nam większe możliwości i będzie bardziej przyjazny wytycznym Google a przede wszystkim dogoni aktualne trendy w e-commerce. Wyciągnąłem wnioski ze swoich błędów i uruchomiliśmy nową platformę - na dedykowanym oprogramowaniu rzecz jasna. Minął ponad rok. Wykres poniżej przedstawia w jakim czasie udało się wyindeksować sklep prawie do 0.
Od grudnia 2019 roku na sklep pompowana jest nowa treść. Pierwsze wyniki pojawiły się po ok 3 tygodniach od publikacji pierwszych opisów kategorii. Szału nie ma ale w TOP50 widoczne jest już 6 adresów. Ehh, nie pomogło nawet wgranie do Google Search Console aktualnej sitemapy. Następnie regularnie dodawaliśmy wybrane przez nas opisy kategorii produktów, aby zwiększyć indeksację w Google pod konkretnymi słowami kluczowymi. Linkowanie zewnętrzne i optymalizację pod kątem SEO, przy której pracuje Krzysiek pozostawię do opisania w innym temacie.
Na sklepie jest ok 20 000 produktów, zaimportowanych za pomocą plików XML, które zostały udostępnione przez naszych dostawców. Jak wiadomo treści produktów importowanych od firm zewnętrznych są powtarzalne, wiec Google nie traktuje ich za dobrze. Wszyscy u konkurencji mają je takie same i zdajemy sobie z tego sprawę, ale wrócimy jeszcze do tego tematu za jakiś czas. Obecnie skupiamy się na kategoriach i widoczności w wybranych grupach asortymentowych.
Powyższy wykres to efekt naszych prac z miesięcy grudzień - marzec. Poprawa widoczności strony w TOP50 do 106 podstron, jak widać tendencja jest wzrostowa. Walczymy dalej. Na stronie uruchomiony został blog, który ma wspomagać linkowanie wewnętrzne. Umieszczamy na nim też więcej branżowej treści, która ma budować dobry Content Marketing. Treści na stronie będzie sporo, łącznie do opisania jest ponad 300 kategorii produktowych, nie wspominając o samym asortymencie. O czy będziemy pisać? Porady - jakie produkt wybrać do swojej firmy, targi, eventy branżowe, klasyczne produkty, gadżety reklamowe na topie.
reklamowegadzety.pl to sklep, który nie należy do najmniejszych. Łącznie do opisania jest ponad 300 kategorii produktowych, nie wspominając już o samych produktach. Ważnym jest aby przy takiej ilości asortymentu jak podawałem wcześniej ok 20 000 pozycji, odpowiednio rozrysować drzewo kategorii. Przede wszystkim nie może być duplikatów, bynajmniej nie pod tą samą nazwą (a to juz nie duplikat). Tekst na głównej powinien być dość długi powyżej 5000 zbs, nafaszerowany topowymi słowami kluczowymi z branży. Najlepiej pisz o tym czego szukają ludzie. Google lubi jak odpowiada się na pytania użytkowników, umieszczając treść zapytania w znaczniku H1 lub H2.